Details for this torrent 


Maria Peszek - Maria Awaria - 2008 - jacek03 _ 320kb
Type:
Audio > Music
Files:
15
Size:
106.19 MB

Tag(s):
Maria Peszek Maria Awaria
Quality:
+1 / -0 (+1)

Uploaded:
Nov 12, 2008
By:
jacek03



rewelacja


Utwory:
1. MiÅ›   
2. Kobiety Pistolety   
3. MarzÄ™   
4. Rosół   
5. Miłość w systemie Dolby Surround   
6. Reks   
7. Hujawiak   
8. Maria Awaria   
9. Superglue   
10. Ciało   
11. Rozpuda   
12. Niebo   
13. Ładne Słowa   
14. Muchomory

 Trudno jest określić charakter płyty używając terminologii muzycznej. Głównym celem artystki było skuteczne wyrażenie emocji. Aby były to piosenki bliskie ludziom czyli takie które można zanucić, w różnych sytuacjach zaśpiewać komuś do ucha i wymruczeć pod kołdrą, A także zatańczyć w kuchni z kimś za kim się tęskniło cały dzień. Do współpracy zaprosiła Andrzeja Smolika jako producenta albumu.

 "Maria Awaria", Maria Peszek, Kayax 2008.
Nie miała czasu na seks, na "pieprzoty", całowanie. Teraz marzy o "arktycznych wzwodach", a jej "dusza mruczy z rozkoszy". Moja też zamruczała, kiedy posłuchałam najnowszej płyty Marii Peszek.

"Maria Awaria", która właśnie trafiła do sklepów, właściwie kipi od seksu, żeby nie powiedzieć - ocieka seksem. Dosłownie i w przenośni. Jest bezwstydna, hedonistyczna i radośnie wyuzdana, jakby autorka chciała nam powiedzieć: "Ludzie, kochajcie się!".

Druga płyta Peszek to rodzaj seksmisji, wszystko bowiem kręci się tu wokół jednego tematu - "Ciała z ciałem czary mary/ to moje wyznanie wiary" - śpiewa artystka, wydając przy tym bojowe, indiańskie okrzyki.

Stylistycznie album aż tak bardzo nie różni się od poprzedniej, bardzo dobrze przyjętej "Miasto manii". Znów mamy do czynienia z poetyckimi, "pieprznymi" tekstami Peszek i jej słodkim, momentami nieco perwersyjnym głosem. Sama muzyka, w tym przypadku lekko jazzująca, improwizowana, jest jakby dopełnieniem łóżkowych igraszek słownych.

Producent krążka - Andrzej Smolik świetnie wczuł się w erotyczny nastrój tych opowieści. Pełno tu tajemniczych szeptów, szumów, okrzyków spełnienia i melorecytacji. Na pierwszy plan wysuwają się jednak teksty - owe słodko-pieprzne erotyki-bezwstydniki.

Kim jest ich bohaterka? To kobieta z krwi i kości, która kocha i chce być kochana. Kobieta, która bawi się seksem. Raz jest dla swojego mężczyzny polarnym misiem i marzy o jego "arktycznym wzwodzie". Innym razem jako kura domowa serwuje mu swoje ciało, niczym niedzielny obiadek: Rosół z siebie robię i podaję tobie/wprost do ust/ mój niedzielny biust...

Bywa też "Nimfo-Mańką" i  kobietą, która woli seks "w systemie dolby surround" a nie "mono".

Odważnie? Pikantnie? No właśnie, bo ta kobieta wie, czego chce i nie boi się o tym mówić. Maria Peszek stara się nam na nowo przywrócić język miłości. Ten normalny, codzienny, pełen wzwodów, napletków, biustów i fucków. Nie ma w tym jednak nic wulgarnego. To raczej łóżkowy kod, gra wstępna, flirt. "Cacko z dziurką" i przymrużenie oka. Jak w utworze "Hujawiak":

Poliż mnie I'm Polish/ albo jeśli wolisz/ możesz mnie posolić/ albo wymiętolić... Tych kulinarnych odniesień znajdziemy tu zresztą więcej. Bo miłość, jak wiadomo, wiele ma wspólnego z połykaniem, pieprzeniem czy lizaniem.

Z kolei w innej piosence bohaterka bezceremonialnie opowiada o sobie: Rozchylam ręce, /rozchylam uda/ leżę bezbronna jak Rozpuda...


Jest słodko, seksownie, zabawnie, ale też bojowo. Maria Peszek wypowiada bowiem wojnę obłudzie i hipokryzji. Walczy o prawo do bycia innym. W świetnym kawałku "Kobiety Pistolety" opowiada o dziewczynach jakby żywcem wyjętych z luksusowych magazynów dla pań.

Są kobiety bezzmarszczkowe/ fit-kobiety luksusowe/ pielęgnacji wciąż oddane/ z samych siebie odessane... - śpiewa i dodaje po chwili: A ja dla własnej wygody/ zapuszczam swe ogrody/ i kolekcjonuję wzwody./ Ja - metr pięćdziesiąt dwa dziko rosnącego nieba..."

Bo już na pierwszy rzut oka widać (i słychać), że ona nie jest tak do końca normalna. Ja ocean niespokojny w mojej głowie gwiezdne wojny - przyznaje Peszek w piosence "Maria Awaria". Jej głos, szczególnie w utworze "Miś", przypomina tajemniczą aurę "Miasteczka Twin Peaks", a tam wszyscy byli lekko "odjechani". Dla mnie bomba. Choćby dlatego, że ja też wierzę "w ciała zmartwychwstanie, poprzez miłość, przez kochanie"

Comments

durne, brzydkie kurwiszcze, które nie ma nic do przekazania!
Super, w koncu cos innego. Dzieki!
Perfect Record, I do not understand one single word, but its great!!!!
do fabutka, wiesz co to jest tolerancja muzyczna?, jezeli nie powstrzymaj sie od komentarzy, pozdroweczka